Dwujęzyczność we wspomnieniach absolwentów

Kiedy zdecydowaliśmy się na naukę w klasie o kierunku językowo – matematyczno – społecznym, było jasne, że w tej klasie program nauczania będzie prowadzony również dwujęzycznie. Dla wielu z nas była to nowość, ponieważ poza absolwentami Gimnazjum nr 4 w Lesznie, mało kto wiedział, na czym to w ogóle będzie polegało. Niektórzy, nie będący dobrymi lingwistami, bardzo obawiali się, że nie poradzą sobie na tym profilu. Jednak od samego początku większość z nas przekonała się do tego typu nauczania. Nauczyciele prowadzący przedmioty w naszej klasie w dwóch językach, dokładnie tłumaczyli nam jak będzie wyglądała lekcja prowadzona w języku angielskim. Ci którzy nadal byli sceptycznie nastawieni, ostatecznie zostali przekonani już po kilku pierwszych lekcjach dwujęzycznej geografii. Lekcje te nie wyglądały ani jak zwykła lekcja geografii, ani też jak zwyczajna lekcja angielskiego. Nauczyciele starali się bardzo urozmaicić nasze zajęcia, prowadząc gry słowne, w których zaznajamialiśmy się ze słownictwem, ciekawe ćwiczenia, które mobilizowały nas do obcowania z językiem angielskim podczas innych zajęć oraz pokazując, krótkie acz treściwe filmy, w których mogliśmy zobaczyć zupełnie inny punkt widzenia osób z zagranicy na problemy, z którymi stykamy się na co dzień. W ostatnim roku nauczania w naszym planie znalazły się dodatkowo nauczane dwujęzycznie kultura oraz matematyka. Na kulturze, która wymaga od nas umiejętności wyrażenia swojej opinii, często zdarza się, że przedstawiamy je bez mniejszych problemów w języku obcym. Natomiast pojawienie się w naszym planie matematyki dwujęzycznej było prawdziwym strzałem w dziesiątkę, co pokazuje fakt, że ponad połowa naszej klasy pisze egzamin maturalny właśnie z tego przedmiotu. Podsumowując, po blisko trzech latach nauki w naszej szkole nie żałujemy nauki w klasie dwujęzycznej. Dzięki temu poznajemy zasób wyszukanego słownictwa związanego z konkretnymi dziedzinami nauki, co z pewnością ułatwi nam życie na studiach, kiedy inni dopiero zaczną się z nim zaznajamiać. Poza tym, zyskujemy szacunek w oczach innych osób, które dowiadują się, że poza zwykłym programem nauczania, uczymy się również w systemie dwujęzycznym, czego nie praktykuje większość szkół. I, w końcu, możemy zdawać egzamin maturalny z przedmiotów dwujęzycznych, co nie jest obecnie w Polsce standardem, a dla wielu oznacza dużo dodatkowych punktów przy rekrutacji na uczelnię wyższą. Olga Wyrodek, klasa IIIF

Klasa dwujęzyczna to okno na świat. Specjalistyczne słownictwo z danego przedmiotu w języku angielskim, daje nam bogaty zasób terminologii. Te umiejętności będziemy mogli wykorzystać na studiach, w przyszłej pracy czy wyjeżdżając za granicę. Należy podkreślić, że nie tylko przedmioty ścisłe są nauczane dwujęzycznie, bowiem już od 2012r. humaniści także znajdą coś dla siebie - historia i kultura krajów anglojęzycznych, zajęcia z native speakerem oraz wiedza o kulturze w języku angielskim. Dwujęzyczności nie należy się bać! Zajęcia wykładane w języku obcym to wspaniała okazja do rozwijania swoich umiejętności komunikacyjnych. W klasach dwujęzycznych uczą przecież bardzo dobrze przygotowani nauczyciele, posiadający certyfikaty FCE oraz native speakerzy. Kuba Stankiewicz klasa IIIa Klasa dwujęzyczna była dla mnie oczywistym wyborem – już w gimnazjum chodziłam do takiej klasy. Od zawsze interesowałam się i lubiłam język angielski. Dzięki klasie dwujęzycznej mogłam się rozwinąć bardziej niż gdzie indziej. Jeśli ktoś boi się, że sobie nie poradzi, że nauka biologii czy matematyki po angielsku jest za trudna – niepotrzebnie. Nie jest to tak skomplikowane jak się wydaje a nauczyciele zawsze pomagają. Gosia Kolasińska klasa IIIg

Będąc już trzeci rok w klasie dwujęzycznej śmiało mogę powiedzieć, że był to dobry wybór. Zwiększona liczba godzin języka angielskiego oraz niektóre przedmioty prowadzone w tym języku sprawiają, że nie tylko poszerzamy swoją wiedzę ale również możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Dla humanistów takich jak ja znalazł się w naszej szkole taki przedmiot jak HiKA, dzięki któremu wgłębiliśmy się w historię i kulturę krajów anglojęzycznych. Ponadto, obecnie na niektórych uczelniach dwujęzyczność jest dodatkowo punktowana, co dla mnie jako maturzystki stanowi bonus, naprawdę fajny bonus ;) Ola Jankowska klasa IIIa Warto przyjść do klasy dwujęzycznej, gdyż warto poszerzać swoje horyzonty, warto inwestować w siebie a klasa dwujęzyczna to najlepsza inwestycja poczyniona niskim kosztem. Dwujęzyczności nie trzeba się też bać bo przedmioty nauczane w języku angielskim nie są takie trudne, jedynie ciekawsze. Zuzanna Lisiecka klasa IIIf Kiedy w trzeciej klasie ockniecie się i zorientujecie, że matura dwujęzyczna lepiej punktuje na studia, nie macie problemu bo znacie słownictwo więc zdanie takiej matury to czysta formalność. Dzięki klasie dwujęzycznej znam specjalistyczne słownictwo, którym będę mogła popisać się za granicą. Barbara Kubiak klasa IIIf Dlaczego warto przyjść do klasy dwujęzycznej? Bo będziesz w stanie porozmawiać po angielsku na każdy temat np. teorii kwantowej czy składzie chemicznym kosmetyków. Co dała mi klasa dwujęzyczna? Poszerzyła zasób mojego słownictwa w każdej dziedzinie. Klasy dwujęzyczne to nic strasznego. Jeśli lubisz język i chcesz go rozwijać z pewnością dasz sobie radę Agata Pietrzak klasa IIIf

Ja uczeń klasy dwujęzycznej oświadczam, iż dwujęzyczność jest fantastyczna, rozwijająca, fenomenalna i nowoczesna. Nie ma lipy! Dominik Zielony klasa IIIf

Jeśli masz duszę humanisty, interesuje Cię obecna sytuacja na świecie, stawiasz na naukę języka na wysokim poziomie a zapytany o dopełnienie algebraiczne wzruszasz ramionami to profil dwujęzyczny humanistyczno-społeczny jest stworzony z myślą o tobie.
Po pierwsze humanistyczny. Analizujemy i interpretujemy teksty literackie i poetyckie. Nie jest to jednak monotonne wertowanie kartek w podręczniku. Nauczyciele serwują nam ogromną dawkę ciekawostek dotyczących pisarzy i pisarek, poetów i poetek, dzięki czemu łatwo kojarzymy dany utwór z autorem. Dzięki dostępowi do atlasów, projektorów i komputerów mamy także szansę uczyć się historii w bardziej przystępny i kreatywny sposób.
Po drugie społeczny. Wiedza o społeczeństwie, która podoba się osobom dociekliwym, otwartym i chętnym do zgłębiania nowych zagadnień. Pod lupę bierzemy problemy społeczne oraz poznajemy funkcjonowanie organów władzy państwowej.
Po trzecie dwujęzyczny. Średnio sześć godzin języka angielskiego tygodniowo, praca w małych grupach. Pozwala to dokładnie zrealizować materiał, doszkolić umiejętności mówienia, słuchania i czytania ze zrozumieniem. W klasie pierwszej i drugiej przedmioty takie jak biologia, chemia i geografia realizowane są w trybie dwujęzycznym. Mamy także możliwość uczestniczyć w zajęciach z kultury i historii krajów anglojęzycznych prowadzonych przez native speakera. Jest to nietuzinkowa okazja by osłuchać się nie tylko z językiem ale i akcentem.
Zatem, jeśli interesuje Cię połączenie nauki i przyjemności to oświadczam, że dotarłeś do celu. Marcelina Lenart klasa IIIa


Filip w Londynie

Relacja Filipa Dankiewicza, naszego absolwenta, który pisze jak to zrobił, że studiuje w Londynie.

Mieszkam w Londynie od ponad pół roku i nigdy nie zmieniłbym swojej decyzji. Myślę, że wszystko zaczęło się w czerwcu 2013, kiedy przyjechałem do Londynu do pracy na wakacje. Zorientowałem się, że życie w wielkim mieście to coś dla mnie, to coś co sprawia mi przyjemność i coś co pozwala mi rozwijać siebie. Londyn to miasto bardzo specyficzne, mające dwie twarze. Zupełnie inny jest Londyn odwiedzany przez turystów, a zupełnie inny ten w którym się mieszka. Londyn, miasto w którym mieszkam, to miejsce niesamowitych i pokusiłbym się o określenie, niekończących się możliwości.

Obrazek

Z drugiej jednak strony, Londyn to miasto strasznie drogie. No właśnie. Zabójcze ceny życia w Londynie były moim największym zmartwieniem zanim się tutaj przeprowadziłem. Ale jak do tego doszło? Jak już wspomniałem przyjechałem do Londynu do pracy na wakacje razem z moja przyjaciółka Nicole. Pewnego dnia rozmawiałem z nią na Skypie (ja bylem w Londynie, Nicole około 150km dalej, w Basingstoke) i doszliśmy do wniosku, że może warto byłoby spróbować dostać się na studia w UK. Bardzo ciężko było mi znaleźć odpowiednie studia dla siebie w Polsce, bo szukałem czegoś co oprócz tego, że da mi prace, będzie mnie jeszcze interesowało. Będąc jeszcze w Londynie, zacząłem przeszukiwać kierunki studiów i znalazłem. Znalazłem Criminology& Law. Zacząłem pisać maile do przeróżnych uczelni, pytając o wymagania, o to jakie podjąć kroki by aplikować na studia i za każdym razem odpowiedz była jedna - UCAS. UCAS to internetowy system rekrutacji na studia dla całego United Kingdom. Proces aplikacji na studia rozpoczynające się we wrześniu 2014 roku, zaczął się już we wrześniu 2013 roku, czyli dokładnie rok przed. Wygląda to całkowicie inaczej niż aplikacja na studia w Polsce, dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nie skończyłem programu IB, bylem uczniem klasy dwujęzycznej, w dodatku biologiczno- chemicznej, a z biologia i chemia nic wspólnego nigdy nie miałem. Jedna z pierwszych rzeczy z którymi się zetknąłem podczas aplikacji był Personal Statement. To taki trochę list motywacyjnym, w którym musiałem opisać swoje życie i zmieścić się na stronie a4. List musi być na tyle atrakcyjny, żeby uczelnie w UK zdecydowały się odpowiedzieć na aplikacje i zaprosić na rozmowę oraz podać dalsze wymagania do spełnienia. Od razu mowie, ze na rozmowę nie musimy jechać do UK, może ona odbyć się na Skypie. Wracając do personal statement, im lepiej napiszemy, tym na korzystniejsze wymagania możemy liczyć. Pisanie zajęło mi około 2 miesięcy, korzystałem z pomocy Pani Kurowskiej i Pani Basińskiej, które zawsze służyły rada, za co jestem ogromnie wdzięczny ! Po napisaniu PS, czas na referencje. Referencje muszą być wystawione przez kogoś kto nie jest z nami spokrewniony ale zna nas na tyle dobrze, by moc coś więcej napisać. Referencje zdobyłem od Pani Kurowskiej, pozostało tylko dokończyć wypełnianie aplikacji. Podanie wysłałem pod koniec października. Wybrałem 5 uczelni, wszystkie w Londynie. Pierwsza odpowiedz dostałem po 2 tygodniach, ale to nie była ta na która czekałem. Najbardziej wyczekiwana ofertę dostałem dopiero w połowie stycznia, jako ostatnia. To był mój pierwszy sukces, wszystkie piec uczelni chciało nawiązać ze mną dalszy kontakt. Dostałem wymagania, wymagania realne do spełnienia, wiedziałem, ze będę musiał dobrze przygotować się do matury, ale wszystko było w zasięgu moich możliwości. Kolejny problem na mojej drodze, to finansowanie studiów w Londynie, moich rodziców nie było stać na płacenie za moje studia 9000 funtów rocznie. Anglia to jednak bardzo przyjazny kraj, który daje możliwość kredytu na czesne - Tuition Fee Loan. Kredytu nie trzeba spłacać dopóki nasze zarobki nie przekroczą pewnej sumy, jest to chyba 21000 funtów na rok. Wypełnianie wniosku o przyznanie Tuition Fee Loan to koszmar. 30 stron a4 wypisywania tak naprawdę tego samego, ciągle powtarzanie się w prawie każdej linijce. Potwierdzanie tożsamości przez prawnika, bądź osobę zaufania publicznego, którą w UK jest nauczyciel, w moim przypadku była to moja wychowawczyni, Pani Dominka Borowiak. Ale opłaciło się, w maju dostałem list, że jeśli spełnię warunki i dostane się na wybrany kierunek, pieniądze zostanę przelane na konto uczelni. Maturę zdałem na naprawdę dobrym poziomie, bylem z siebie zadowolony a co najważniejsze, spełniłem wymagania Middlesex University London i zostałem wpisany na listę studentów Criminology&Law! Obecnie skoczyłem pierwszy semestr, zdałem egzaminy i wszystko układa się naprawdę dobrze. Do Londynu wyjechałem 3 dni po ostatniej maturze, dzięki wsparciu rodziców, którzy odebrali moje wyniku matur, wszystko poszło po mojej myśli. W czerwcu zacząłem prace na pełen etat jako ratownik na basenie. Jednak 40h tygodniowo to za dużo, by pogodzić to z nauka na studiach. Ostatnio zdobyłem uprawnienia nauczyciela pływania i pracując zaledwie 25h w tygodniu, jestem w stanie się samodzielnie utrzymać. Jak już wspomniałem, nie żałuje ani jednej decyzji. Nie osiągnąłbym tego bez motywacji, którą na każdym kroku otrzymywałem od moich rodziców. Mimo, ze strasznie tęsknie za domem, myślę, ze czasem warto zaryzykować i zawalczyć o swoja przyszłość. Studia za granica pozwoliły mi zrozumieć, ze nie ma znaczenia z jakiego kraju jestem, z jakiego środowiska pochodzę. Tutaj wszyscy jesteśmy równi i mamy jednakowe szanse, wszystko zależy tylko od tego jak je wykorzystamy!


Pozdrowienia z Londynu!